Symbolika w Irlandii jest wciąż niezwykle żywa. Celtowie wierzyli, że prawa czasu i przestrzeni przestawały obowiązywać i otwierało się okno, przez które zmarli powracali do swich miast, rodzin i domów. Współcześni Irlandczycy wciąż mocno wierzą, że tego szczególnego dnia, zmarli powracają do świata żywych. Dlatego w mniejszych miastach i wioskach wciąż surowo przestrzega się dawnych rytuałów. „Tumskie” to wydrążona, twarzopodobna, czarna rzepa z zapaloną świeczką w środku. W obecnych czasach zamiast rzepy coraz częściej stosuje się dynię na wzór amerykański. Dynia, bądź rzepa symbolizuję osobę, która odeszła na tamten świat. A zapalona świeczka ma wskazać drogę powrotną w tym jedynym dniu, kiedy granice między światem rzeczywistym a pozaziemskim są otwarte. W domu, w którym mieszkała zmarła osoba nie zamiata się podłogi w święto Halloween, aby przypadkiem nie zamieść duszy, która odwiedziła swoje dawne miejsce. W takim domu nie zamyka się drzwi, zostawia się dodatkową porcję jedzenie dla dawnego mieszkańca. Ognie Halloween płoną na wszystkich wzgórzach, we wszystkich celtyckich krajach, rozjaśniając ciemność nocy. Młodzi ludzie zakładają dziwaczne, nierzadko przerażające stroje i malują twarze. A wszystko po to, by duch powracający z zaświatów nie poznał żywego człowieka i nie zechciał zabrać w nieznane. Tego wieczora koniecznie należy spróbować „colcannon” – dania podawanego tylko raz do roku. Są to gotowane ziemniaki, smażone z cebulką, porem i masłem. I najważniejsze... Torbę ze słodyczami dla najmłodszych należy już od samego rana trzymać w pogotowiu. Bo inaczej... „treat or trick”!!!
|
Hmm .
OdpowiedzUsuńHalloween to dziwne święto ,
my opłakujemy a oni się bawią
To zależy jak kto pojmuje śmierć no i dalsze życie;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam