sobota, 26 grudnia 2009
poniedziałek, 7 grudnia 2009
Modlitwa przeciw czarom...
piątek, 13 listopada 2009
Modlitwa przeciw pokusom...
O wielki Książe niebieski, najwierniejszy Stróżu Kościoła, święty Michale Archaniele, oto ja, chociaż bardzo niegodny Twego oblicza, jednak ufny w Twą dobroć, powodowany potężnym wpływem Twoich modlitw i licznymi Twymi dobrodziejstwami, staję przed Tobą w towarzystwie mego Anioła Stróża i w obecności wszystkich Aniołów niebieskich, których biorę za świadków mego nabożeństwa ku Tobie.
Ciebie dziś obieram za swego szczególnego obrońcę i orędownika. Postanawiam sobie mocno czcić Cię zawsze i usilnie szerzyć Twoją cześć. Bądź moją mocą przez całe życie, abym nigdy nie obraził Pana Boga myślą, słowem lub uczynkiem.
Broń mnie przeciw wszelkim pokusom szatańskim, głównie przeciw tym, które atakują wiarę i czystość, a w godzinę śmierci uproś pokój mej duszy i zaprowadź do ojczyzny wiecznej. Amen.
piątek, 6 listopada 2009
TYPY ISTOT OPIEKUŃCZYCH
poniedziałek, 2 listopada 2009
Z dzienniczka Siostry Faustyny...
„ Rodzaje męk jakie widziałam, pierwszą mękę, która stanowi piekło – jest utrata Boga, drugie – ustawiczny wyrzut sumienia, trzecie – że ten los już nigdy się nie zmieni, czwarta męka – jest ogień, który będzie przenikał duszę ale jej nie niszczy, jest to straszna męka, jest to ogień czysto duchowy, zapalony gniewem Bożym. Piątą męką jest ustawiczna ciemność, straszny zapach duszący i chociaż jest ciemność widzą się wzajemnie szatani i potępione dusze i widzą wszystko zło innych i swoje. Szósta męka – to ustawiczne towarzystwo szatana, siódma męka jest straszna rozpacz, nienawiść Boga, złorzeczenie, przekleństwa, bluźnierstwa. Są to męki dla dusz poszczególnie, męki zmysłów. Każda dusza czym grzeszyła tym jest dręczona w straszny i nie do opisania sposób. Są straszne lochy, otchłanie kaźni, gdzie jedna męka odróżnia się od drugiej Umarłabym na ten widok tych strasznych męk, gdyby mnie nie utrzymywała Wszechmoc Boża. (...) Pisze o tym z rozkazu Bożego aby żadna dusza nie wymawiała się, że nie ma piekła albo tym, że nikt tam nie był i nie wie jak tam jest.” Ja siostra Faustyna z rozkazu Bożego byłam w przepaściach piekła na to aby mówić duszom i świadczyć, że piekło jest.
(Dzienniczek 741)
niedziela, 1 listopada 2009
Czy w Święto Zmarłych uwolnionych zostaje dużo dusz?
piątek, 30 października 2009
Święto zmarłych, czyli rozmowa z duchami..
Po co tak naprawdę jest nam święto zmarłych?
Wcześniej to były święta pogańskie. Właściwie w każdej kulturze mamy kult zmarłych, czy to w formie jawnej czy ukrytej. To święto powstało na skutek już istniejących rytuałów, które Kościół zaadoptował i zalegalizował . Ale nie mówmy o historii, powiedzmy sobie o podstawowych celach jakie można osiągnąć dzięki wizycie na cmentarzu. Podam tekst z nagrobków, który często widuje. Odzwierciedla on pewną mądrość: „Kim ty jesteś ja byłem, kim ja jestem ty będziesz”. Jest to świadomość naszej przemijalności i zetknięcie się z energią rozpadu, transformacji. Coroczna, nieco wymuszona tym świętem wizyta na cmentarzu, jest też podstawą do tego, by oddać się autorefleksji.
Kolejnym celem jest pomoc duszom zmarłym w oderwaniu się od tego świata. Te osoby, które zmarły, często nie wiedzą, że umarły, chcą kontynuować swoją pasję życia powielają te czynności, które za życia powielały tysiąc razy. Osobom takim wydaje im się, że coś jest nie tak, bo ludzie ich nie zauważają, ale przypisują to temu, że może ktoś się obraził, może jeszcze wszystko się zmieni. Na pewno możemy pomóc tym duszom w oderwaniu się od Ziemi.
Jak wygląda śmierć dzisiaj?
Problemem w naszych czasach jest to, że śmierć jest zepchnięta na margines do szpitali, do hospicjów, do domów starców. A przecież jeszcze w XIX w. czy nawet na początku XX w. osoba umierająca była w domu, wśród rodziny. Konająca osoba uczestniczyła nadal w życiu rodziny, wszyscy się z nią żegnali, paliły się świece. Śmierć była bliska. Ludzie wiedzieli, że i ich to czeka i akceptowali to bez jakiegoś strachu czy żalu z odejścia. Teraz stało się to tematem tabu. Człowiek, który jest w wieku nieproduktywnym, jest traktowany, jako emeryt, zawalidroga, blokujący metraż w domu. Próbuje się go jak przedmiot wystawić za drzwi, wyrzucić ze swojej świadomości. Faza konania jest zdehumanizowana. Żeby przywrócić aspekt ludzki śmierci, można się zastanowić, jak ja chciałbym umrzeć. Co będzie, jak ja będę umierać? Czy też chcę gdzieś w zapomnieniu i porzuceniu odejść, czy wśród bliskich? Co mogę zrobić dla siebie, żeby odejść w pokoju?
Sama wizyta na cmentarzu nie jest konieczna. Ale jeśli traktujemy to jako rytuał, to warto pamiętać o symbolicznych aspektach z czym przychodzimy do tych miejsc. Czyli przychodzimy z pamięcią o zmarłych, o babci, dziadku, kuzynach. Pielęgnujemy tę pamięć, przez to oddajemy im cześć, dajemy im tym znać, że są dla nas ważni. Odeszli fizycznie, ale mentalnie pamiętamy o nich.
Kolejną rzeczą jest ofiara, symboliczne kwiaty, które stawiamy. Jest to coś w stylu dawnej ofiary przebłagalnej. Jest to próba dogadania się z duszą, z którą może nie byliśmy w harmonii za życia. Być może ta dusza ma do nas żal o coś, pretensje, czy też my do niej. Staramy się załagodzić, rozpuścić wszystkie sprawy nieharmonijne.
Modlitwa za duszę, to nasz duchowy wpływ na ten świat, w którym przebywa ta istota. Za naszym pośrednictwem może nastąpić pewna zmiana w jej życiu po śmierci. Możemy przywołać jej opiekunów duchowych, przewodników, gdzie przejdzie do nowego lokum. Ta dusza może uzyskać przebaczenie, akceptacje świata, który odrzucała, bo np. uważała, że jest niegodna do wejścia do światła.
Światło, czyli znicz, który zapalamy na grobie - to aspekt światła duchowego. Różnie się objawia, np. jako światło w tunelu, istota naszego przewodnika, wyższego ja, anioła w aureoli, który towarzyszy zmarłemu. Zapalając świeczkę na grobie symbolicznie otwieramy portal energetyczny, duchowy. Dobrze jest zrobić to świadomie i z intencją, że to światło pojawia się też w życiu duchowym tej osoby. Wtedy możemy uczestniczyć w przeprowadzeniu z obszaru pośredniego, do świata wyższego, z którego dusza przyszła.
Bardzo ważna jest akceptacja tego, że ta dusza jest już po tamtej stronie. Trudno jest się pogodzić jak odchodzi dziecko. Ale akceptacja prawa do śmierci jest dla duszy bardzo ważna. Każda dusza decyduje sama, ile będzie żyła na tym świecie i akceptacja prawa śmierci jest poszanowaniem jej wolnej woli. Może ta dusza wypełniła swoje zadanie, swoją misję i ma prawo wyzwolić się ze swego ciała. Tak jak my chcielibyśmy, by bliscy uszanowali nasze odejście, tak i my szanujmy wolę umierającego, by łagodne uwolnił się od ciała. Lament ludzi żyjących nie pomaga, tylko opóźnia i pogarsza sytuację. Akceptacja śmierci pozwala też rozpuścić żal, że człowiek odszedł.
Jeśli też pomagamy duszy przy przejściu to możemy ją poprosić o pomoc. Te dusze mają wpływ np. na poprawienie naszego nastroju, czy mogą wywoływać sny, mogą przyjść i powiedzieć co się z nimi dzieje. Na pewno dużo osób zna z własnych doświadczeń takie sytuacje.
Czy wizyta na cmentarzu jest konieczna?
Dusza nie przebywa w żadnymi miejscu ani czasie. Istnienie duchowe odbywa się bardziej na poziomie emocjonalno-mentalnym. Wytwarza sobie stan w jakim przebywa. Nie jest to ani tu, ani tam. Wystarczy, że intensywnie pomyślimy o tej duszy i ta dusza już ma z nami łączność. Jest przy nas. Nieważne gdzie się znajduje. Wystarczy się do niej zwrócić z prośbą o wizytę lub kontakt. Możemy spotkać się z duszą wszędzie w domu, w parku, na ulicy. Nie musi to być cmentarz. Te dusze, które po śmierci czują smutek, żal, poczucie winy wpadają w stan urojeń, który ich prześladuje. Wchodzą w piekło własnego umysłu, przekonania tworzą świat iluzji dla takiej duszy. To co jest poczuciem winy przeobraża się w świat zewnętrzny. Dlatego tak ważna jest dla nich pomoc z zewnątrz.
czwartek, 29 października 2009
Halloween. Święto zmarłych, święto dusz...
niedziela, 25 października 2009
Anioł...
W mitologi chrześcijańskiej upadły anioł to anioł wypędzony z nieba za sprzeciwienie się Bogu lub powstanie przeciwko Niemu. Po Pierwszej Wojnie w Niebie wielu aniołów zostało wypędzonych stając się upadłymi aniołami.
Najbardziej znanym upadłym aniołem jest Lucyfer; mimo to słowo Lucyfer nigdzie w Biblii nie odnosi się bezpośrednio do upadłego anioła. Zgodnie z wierzeniami chrześcijańskimi upadłe anioły krążą po ziemi aż do dnia Sądu Ostatecznego, wtedy zostają zesłane do piekła.
Przyczyny upadku
Istnieje parę hipotez i mitów tłumaczących przyczyny upadku aniołów. Większość z nich opiera się o posiadanie przez anioły wolnej woli, odczuwania pożądania lub dumy, lub niezrozumienia działania Boga.
Różne oblicza Boga
Ta hipoteza opiera się na założeniu, że Bóg ma dwa przeciwstawne oblicza, jako że jest wszechwiedzący i jego blask jest potężny. Pierwsze oblicze to oblicze boskie lub 'świetliste', drugie to oblicze cieniste lub 'ciemne'. Jeśli śmiertelnicy mogliby zobaczyć świetliste oblicze Boga zostaliby natychmiast spopieleni przez Jego blask.
Według tej hipotezy ciemne oblicze Boga służyło Mu do komunikacji ze śmiertelnikami. W miarę ewolucji judaizmu ewoluowały również oblicza Boga. Oblicze cieniste stało się najpierw Słowem Boga, następnie Głosem oraz ostatecznie stało się samo w sobie istotą dysponującą wolną wolą. Nastąpiło zupełne rozdzielenie oblicz, istota powstała z cienistego oblicza zaczęła ingerować w te czyny śmiertelników które reprezentują ciemną stronę natury: zniszczenie, zdradę, kuszenie, itd. Spowodowało to powstanie tego, co wielu nazywa Szatanem.
niedziela, 18 października 2009
Elfy...
Elfy - w legendach germańskich jedno z dwóch plemion boskich zamieszkujących Ziemię. To duchy opiekuńcze świata przyrody, zajmujące się m.in. harmonizowaniem przebiegu określonych procesów biologicznych, jak choćby - rozkwitanie kwiatów. Opiekę nad ludźmi sprawują sporadycznie. Charakterystycznie przedstawian: z zaostrzonymi uszami i bystrym wzrokiem, najczęściej ludzkiego wzrostu. Jedynie w tradycji anglosaskiej Elfy zostały zminiaturyzowane i obdarzone skrzydłami przypominającymi skrzydła ważki. W dzisiejszych czasach można spotkać młode ludzkie dusze, nacechowane jeszcze cechami elficznymi. Najbardziej charakterystycznym z nich był krakowski wróż, obdarzony niezwykłym wprost wizjonerstwem. Chłopak ten czuł naturalny związek ze światem zwierząt, ale - jak u typowego Elfa - męczyło go przebywanie w towarzystwie ludzi, zwłaszcza w ich dużych skupiskach. Ze względu na swą subtelność energetyczną, Elfy - jak i inne duchy przyrody oraz Ziemi -męczą się ciężkimi ludzkimi emanacjami energetycznymi. Aby uniknąć kontaktu z trudną do zniesienia ludzką energią, chłopak rezygnował z podróży środkami komunikacji zbiorowej - nawet podczas mroźnej zimy.
niedziela, 9 sierpnia 2009
Upadek anioła....
”Wierzę w Boga” - chwali się wielu ludzi. Cóż z tego? Szatan też wierzy. Więcej: on zna doskonale Pana Zastępów. O jego postawie decyduje inne kryterium… miłość. Aniołowie pokornie wielbią Boga, stojąc w Jego chwale, demony chwałę tę przypisują sobie. Bóg, stwarzając niebieskie zastępy, poddał je próbie, nakazując, by złożyły hołd Adamowi. Nie wszystkie posłuchały tego rozkazu. Na czele buntowników stanął duch zwany w żydowskiej tradycji Samaelem, a w chrześcijańskiej Lucyferem. Bóg strącił go z niebios wraz z jego poplecznikami, których pokonał w walce archanioł Michał. Od tego dnia Lucyfer skierował swą nienawiść na Adama i jego potomstwo. Szatan miał być cherubinem lub serafinem, czyli jednym z tych, którzy stali najbliżej Boga, nieustannie płonąc miłością do Stwórcy. Zachwycił się jednak bardziej sobą niż Bogiem, toteż ogień jego podziwu zaczął trawić jego samego.
poniedziałek, 3 sierpnia 2009
Anioł Drugiej Szansy c.d....
Stary przeczuwa już, że jego Życie zbliża się do Wielkiego Końca, robi w pamięci bilans życia... i tak jak się spodziewał, nie wypadł on "in plus". Przypomniał sobie wszystkie zmarnowane szanse na szczęśliwe życie, niezrealizowane marzenia odkładane później, ciągłe rozpamiętywanie strat i szkód, chwile szczęśliwości, które przeminęły nie pozostawiając w duszy nic, niewłaściwe wybory, pomijanie piękna. Ludzie, których mógł uczynić szczęśliwymi tworzyli na jego liście długą kolejkę, tych szczęśliwych było zadziwiająco mało. Wszystko to przygnębiło go bardzo i skłoniło do smutnych rozmyślań.
- Życie powinno się przeżyć najlepiej jak to możliwe, najwspanialej, najpełniej - pomyślał i zdumiała go prostota tej prawdy - i wcale nie chodzi o szaleństwo czerpania całymi garściami, ani o ciągłe wygrywanie, ani o życie na wysokim poziomie. Chodzi o życie zgodne z zasadami miłości, dobra, piękna... poszukując tego i dbając o to, gdy już zostanie znalezione, żyjemy prawdziwie szczęśliwie. I właśnie teraz, gdy pojąłem jak powinno się żyć, przychodzi mi odejść, a życie zakończyć.
Po tych słowach wielki smutek wtargnął w głąb serca Człowieka i pozostałby tam pewnie na zawsze, gdyby nie pojawił się przed nim, w świetle Nadziei i Miłości, Anioł. Zbliżył się Anioł do niego, a sama obecność Anioła nadzieją zalała serce Starego Człowieka. Wtedy Serce poznało, że Anioł ten to Anioł Drugiej Szansy.
- Daj mi jaszcze czas, bym mógł poprawić swoje życie.- poprosił Anioła ośmielony jego łagodnym spojrzeniem - Pozwól mi naprawić wszystkie moje błędy, kierując się tym razem głosem serca. Serca, którego przyznaję, do tej pory nie słuchałem, którego głos lekceważyłem, którego rady odkładałem "na później".
Anioł nie odpowiedział, zamyślił się, spoważniał, a w spojrzeniu pojawił się smutek.
Wydawało się Staremu Człowiekowi, że nigdy nie nadejdzie odpowiedź, aż wreszcie Anioł rzekł:
- Słyszałeś w sobie głos Mądrego Serca a nie słuchałeś Go. Serca, które do ciebie krzyczało, przez ciebie płakało i wyrywało się do spraw i rzeczy ważnych, ale nie traktowałeś tego poważnie. Ośmieszałeś Serca głos. Ja już dla ciebie nic zrobić nie mogę.
- Przecież jesteś Aniołem Drugiej Szansy - obudziło się w Starym pragnienie przeżycia Szczęścia - przyjdź później, przecież każdemu trzeba dać szansę, pozwól mi spróbować życia po raz drugi.
- Ale my dziś właśnie spotykamy się po raz drugi... Słyszałeś Głos Mądrego Serca, a to znaczy, że życie, które dziś kończysz było twoja ostatnią szansą na szczęście. Nie wykorzystałeś jej.
I zrozumiał Stary Człowiek jak boli świadomość utraconej szansy na Szczęście, Dobro i Piękno.
I odszedł tedy Anioł Drugiej Szansy czynić innym dokładnie to co mu przykazano.
Słyszysz czasami zagłuszony głos twego Serca?
To oznacza, że ktoś daje Ci ostatnią szansę na Szczęśliwe Życie.
Kolejnej szansy już nie będzie. Korzystaj z tej.
Głos twego Mądrego Serca wskazuje Ci drogę do Szczęścia.
Słuchaj go, bo właśnie teraz trwa Twoja ostatnia szansa.
Korzystaj z niej. Podążaj za głosem Serca.