niedziela, 30 listopada 2008

Prawie wszystko o Aniołach



Odwieczna tradycja religijna, powszechne przeczucie pokoleń podpowiada, że istnieją owe istoty tak inne, a zarazem jakoś bliskie człowiekowi. Bliskie – a przecież niewyobrażalne.

Wiara w osobistego anioła stróża jest rozpowszechniona w wielu religiach świata. Już wczesny Kościół chrześcijański, zgodnie z przekazami żydowskimi, wierzy w to, że Bóg przydziela każdemu człowiekowi anioła, który towarzyszy mu na wszystkich jego drogach, począwszy od narodzin aż po śmierć i poza nią — do raju. Jeszcze kilka lat temu tego typu wiara była wyśmiewana przez teologię akademicką. Miała ona być wyłącznie wyrazem dziecinnego wyobrażenia, które nie ma nic wspólnego z objawieniem chrześcijańskim. Dziwi więc, że według sondy przeprowadzonej przez magazyn "Focus" sporo Niemców wierzy w osobistego anioła stróża. Najwyraźniej wiara ta jest dla wielu osób łatwiejsza niż wiara w Boga i w Jezusa Chrystusa.

W ezoteryce zapanowała moda na mówienie o aniołach, które można zobaczyć, które stoją u boku każdego człowieka, które udzielają mu ważnych nauk i które pomagają mu panować nad własnym życiem. Objawienia anielskie budzą zainteresowanie licznych czytelniczek i czytelników. Wydaje mi się wszelako, że ezoteryka zbytnio koncentruje się na tym, co nadzwyczajne. Jednakże za pomocą książek, kongresów i seminariów poświęconych aniołom wzbudza w zeświecczonym świecie zainteresowanie ludzi tym, co przekracza banalność ich codzienności. Dzięki aniołom do ich często powierzchownego życia wkracza to, co tajemnicze.




sobota, 22 listopada 2008

Upadłe anioły, siły mroku i piekło


Upadłe anioły, piekło i siły mroku są ze sobą ściśle powiązane….
Władze mroku i światła zmagają się ze sobą od niepamiętnych czasów. Do każdej siły istnieje siła przeciwna…
Na początku istnienia ludzie i siły boskości działały ze sobą w zgodzie. Świat był przesiąknięty dobrem. Stan ten opisywany był jako Raj, królestwo światła, czas pierwotny…
Gdyby ten cudowny stan trwał nadal, ludzie nie mieliby możliwości odnaleźć „boskiej świadomości”, nie posiedliby umiejętności rozróżniania dobra od zła, mówiąc prościej – nie mieliby wolnej woli. Człowiek sam powinien budować
Królestwo Boże na Ziemi, kierować hierarchią wartości i istot. Bóg musiał więc stworzyć wolną przestrzeń dla doświadczania i uświadamiania sobie rzeczywistości. Stworzenie tejże przestrzeni określa się mianem buntu Lucyfera, upadku ludzkości czy wygnania z raju. W biblii możemy też przeczytać o skuszeniu Ewy przez Szatana, który skłonił ją do zjedzenia owocu z „drzewa poznania dobra i zła”, wtedy ludzi zaczęli poznawać zło, grzech i cierpienie. W wielu legendach, mitach i bajkach opisany jest podział Jedności, oddzielenie od Całości, podział na siły i władze itp.
Część aniołów, przy okazji tych wydarzeń została strącona do Piekła. Ponieważ wygnane z raju anioły nie mogły być dłużej przeniknięte boską świadomością, nie pozostało im nic innego jak stworzyć swój własny krąg i popaść ostatecznie w zaciemnienie świadomości. Poprzez zbyt długie oddzielenie upadłych aniołów od Boga, rozwinęły one siły przeciwne do boskiej świadomości. Cechami upadłych aniołów są: samouwielbienie, egoizm, nienawiść, zniszczenie, zazdrość, rządza i cierpienie.
Ponieważ światło niebiańskie zostało zamknięte przed „buntownikami”, napłynęli oni ze swoimi siłami ku ludziom i Ziemi, aby pochwycić boskie światło i przeciągnąć je na swoją stronę. Zło występuje przeciwko człowiekowi, aby wyzywać na pojedynek jego najwyższą siłę, prowokować go i poddawać próbie jego „światło”.
To wyjaśnienie, które podałam wyżej jest bardzo ogólne, oparte na uczuciowym i duchowym pojmowaniu światłości Boga i konieczności istnienia upadłych aniołów, a opis, który teraz przedstawię będzie opierał się w całości na biblii i wierze chrześcijańskiej. Jest to kilka teorii bądź hipotez, niekiedy opartych na starym testamencie.
Różne oblicza Boga – ta hipoteza polega na tym, że Bóg posiada dwa oblicza – „świetliste” i „ciemne”. Jego dobro, moc i światło w kontakcie ze śmiertelnikami mogłoby wyrządzić im krzywdę, ten blask mógłby ich wręcz spopielić, więc do komunikacji z ludźmi Bóg używał cienistej strony. Oblicze cieniste stało się najpierw Słowem Boga, następnie Głosem oraz ostatecznie stało się samo w sobie istotą dysponującą wolną wolą. Nastąpiło zupełne rozdzielenie oblicz, istota powstała z cienistego oblicza zaczęła ingerować w te czyny śmiertelników, które reprezentują ciemną stronę natury: zniszczenie, zdradę, kuszenie, itd. Spowodowało to powstanie tego, co wielu nazywa Szatanem.
Konsekwencje wolnej woli:
Aura Boga (hipoteza Orygenesa z Aleksandrii) - Bóg stworzył wszystkie anioły równymi i wolnymi. Jednak przez posiadanie wolnej woli część aniołów zaczęła oddalać się od Boga z własnego wyboru. Anioły, które oddaliły się najmniej pozostały w bezpośrednim otoczeniu Boga, te które oddaliły się bardziej, stały się Aniołami (najniższa ranga). Anioły, które oddaliły się jeszcze bardziej, stały się ludźmi, te które oddaliły się najbardziej, stały się aniołami upadłymi lub demonami - te anioły utworzyły piekło.
Orygenes stwierdza metaforycznie, że pomimo że anioły te upadły i stały się ludźmi lub demonami, nie cała nadzieja jest stracona, ponieważ ludzie mogą stać się aniołami, również demony mogą odzyskać swój poprzedni anielski wygląd. Dla równowagi anioły mogą upaść, aby stać się ludźmi oraz, jeśli są wystarczająco zdeprawowane, demonami.
Pożądanie - według tej hipotezy Bóg poprosił grupę wybranych aniołów o pomoc Archaniołom przy tworzeniu Edenu. Grupa ta została nazwana Obserwatorami. Obserwatorzy zesłani na ziemię zostali oczarowani przez śmiertelne kobiety, zaczęli wyjawiać ludziom sekrety niebios, takie jak sztukę wytwarzania broni czy sztukę ozdabiania ciała makijażem oraz perfumami (próżność). Obserwatorzy zakochali się w kobietach, część z nich posiadło żony, z tych związków powstały istoty będące połączeniem anioła i człowieka (tzw. rasa Nefilim). To rozgniewało Boga tak bardzo, że wygnał Obserwatorów z nieba i uczynił ich śmiertelnymi lub demonami. Bóg zesłał potop na ziemię, aby ją oczyścić ze zniszczeń spowodowanych przez potomków Obserwatorów.
Duma - gdy Bóg stworzył człowieka, uznał go za swoje najdoskonalsze dzieło. Nakazał aniołom pokłonić się człowiekowi. Jednak część aniołów odmówiła pokłonienia się istocie utworzonej z prochu, gdyż sami byli zbudowani z bardziej szlachetnych składników. Zbuntowali się przeciw Bogu, za co zostali wygnani z Nieba.



wtorek, 18 listopada 2008

Anioły przypominają o sobie


Niektóre z anielskich istot marnują się na świątecznych straganach, innym odpadają skrzydła, kurzą się aureole w bożonarodzeniowych szopkach. Nikt nie traktuje poważnie ozdób choinkowych. A jednak anioły upominają się o swoje miejsce w kulturze. Nie chcą być tylko elementem wystroju świątyń. Przypominają więc o swoim istnieniu w piosenkach, filmach i opowieściach o cudownych spotkaniach z ludźmi. Starają się wpisać w nasze życie, byśmy o nich nie zapomnieli i nie pomylili ich kiedyś z kosmitami, których przybyciu także przecież towarzyszą świetliste znaki...

poniedziałek, 17 listopada 2008

Dlaczego Anioły mają skrzydła ?


Chciałam nawiązać do symboliki skrzydeł. Ogólnie przyjęte jest, że anielskie skrzydła oznaczają uwolnienie od tego co ziemskie oraz szybkie wznoszenie się ku Bogu i przynależność do Jego Królestwa. Natomiast ciemne, błoniaste skrzydła demonów i upadłych aniołów oznaczają oddalenie od Boga i ciemność. Jakkolwiek te interpretacje są ogólnie przyjęte, to każdy z nas może sam zastanowić się czym dla niego są skrzydła jego Anioła Stróża.

Jak powszechnie wiadomo, Anioły są najczęściej przedstawiane ze skrzydłami. Rysunki uskrzydlonych istot można znaleźć w wielu pradawnych kulturach na całym świecie. Skrzydła są symbolem szybkości, z jaką Anioły są w stanie się poruszać, zdolności do przemian, związku z Ziemią, siły rozkwitu i rozszerzonej świadomości. Anioły mogą przybierać różną wielkość, wygląd zewnętrzny czy sposób objawiania się. Mogą pojawiać się jako skrzydlate istoty, zwierzęta, rośliny, dźwięki, barwy i tony. Potrafią ucieleśnić wszystkie uzdrawiające cechy boskości. Aureola, skrzydła oraz świetlisty blask są atrybutami, po których zdecydowanie możemy stwierdzić, że spotkaliśmy prawdziwego Anioła, ale nie lekceważmy innych znaków czy sił, które nas otaczają.


niedziela, 16 listopada 2008

Przesłanie Anioła



Nadszedł czas,
aby wybawić niebiańskie istoty
z niższych światów,
wznieść je z powrotem w ich prawdziwe światło
tam, gdzie przynależą,
gdzie zawsze były i są nadal:
jako siły boskiego źródła, z którego powstało WSZYSTKO.
Rozwijamy poprzez nie nasze światło
i naszą prawdziwą naturę duchową.
Poprzez nas kontynuują one swój rozwój
w wyższych sferach bytu.
Światło to wysyłają ponownie
w otwarte serca ludzkie.
Siły boskości mogą zatem znów
podać sobie ręce,
pojednać się, wzajemnie sobie służyć
i - zamiast się marnować -
podążyć do miejsca swojego przeznaczenia.
Włączcie się w taniec spirali,
w korowód aniołów i ludzi.
Znów możemy stać się wyższymi istotami,
przez które przepływa boskie światło
i działają boskie siły Nieba.
Możemy zatem ręka w rękę
współpracować z anielskimi siłami
nad ewolucją i dalszym rozwojem boskich energii
i zmieniać wytworzone przez nas samych fałszywe dźwięki i tony
w muzykę boskich sfer,
w radość, szczęśliwość, prawdziwy spokój i harmonię.
Otwórzcie swoje serca i wpuśćcie w nie światło cudowności,
ponieważ anioły są wśród nas!

("Świetlista siła Aniołów"-zaczerpnęłam)




czwartek, 13 listopada 2008



W anielskich imionach często powtarzają się określone sylaby: sylabą kończącą jest często irion. Inną powtarzającą się sylabą jest el, co po hebrajsku oznacza „Bóg". Sylaba iah jest żeńską formą el. Końcowa sylaba el jest bardzo stara i ma bardzo duże znaczenie w różnych kulturach, w których pojawia się w lekko zmienionej formie: sumeryjskie el oznacza „świętość" lub „świecenie, błyszczenie", akadyjskie ilu - „promieniującego", babilońskie ellu -„oświeconego", staro-walijskie ellu - „istotę oświeconą", podobnie jak angielskie elf czy staro-irlandzkie aillil znaczy tyle, co „oświecony", a anglosaskie aelf- „istota promieniująca". Sylaby te wskazują wprawdzie na istotę żyjącą w boskim świetle, czyli anioła, jednak niekoniecznie są niezbędną częścią składową imienia.
Aniołowie przesyłają boskie światło tam, gdzie zostali wezwani i gdzie są potrzebni. Ich służba jest bezosobowa. Przesyłają swoje dary i boskie światło w imię błogosławieństwa. Anioły czynią zawsze to, czego pragnie Bóg, i wkraczają do działania tylko wtedy, kiedy człowiek je o to prosi, wzywa lub zaprasza.





środa, 12 listopada 2008

Aniołowie w Biblii


Aniołowie są stworzeniami duchowymi, które nieustannie wielbią Boga i służą Jego zbawczym zamysłom wobec innych stworzeń. Aniołowie współdziałają we wszystkim, co dla nas dobre" Istnienie istot duchowych, niecielesnych, które Pismo Święte nazywa zazwyczaj aniołami, jest prawdą wiary. Świadectwo Pisma Świętego jest tak oczywiste, jak jednomyślność Tradycji. Święty Augustyn mówi na ich temat - Anioł - oznacza funkcję, nie naturę Anioł. Przez to, czym jest, jest duchem, a przez to, co wypełnia, jest aniołem. W całym swoim bycie aniołowie są sługami i wysłannikami Boga. Ponieważ zawsze kontemplują "oblicze Ojca... który jest w niebie" - są wykonawcami Jego rozkazów "by słuchać głosu Jego słowa" Jako stworzenia czysto duchowe aniołowie posiadają rozum i wolę - są stworzeniami osobowymi i nieśmiertelnymi - przewyższają doskonałością wszystkie stworzenia widzialne.Świadczy o tym blask ich chwały Aniołowie otaczają Chrystusa, swego Pana. Służą Mu w szczególny sposób w wypełnianiu Jego zbawczej misji wobec ludzi. Chrystus stanowi centrum świata anielskiego. Aniołowie należą do Niego - "Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale i wszyscy aniołowie z Nim..." Należą do Niego, ponieważ zostali stworzeni przez Niego i dla Niego - "Bo w Nim zostało wszystko stworzone i to, co w niebiosach i to, co na ziemi, byty widzialne i niewidzialne. W jeszcze większym stopniu należą do Pana Jezusa, ponieważ uczynił ich posłańcami swojego zamysłu zbawienia - "Czyż nie są oni wszyscy duchami przeznaczonymi do usług, posyłanymi na pomoc tym, którzy mają posiąść zbawienie?" Aniołowie są obecni od chwili stworzenia gdzie są nazwani "synami Bożymi" i w ciągu całej historii zbawienia, zwiastując z daleka i z bliska to zbawienie oraz służąc wypełnieniu zamysłu Bożego. Oto niektóre przykłady........ zamykają raj ziemski, chronią Lota, ratują Hagar i jej dziecko, powstrzymują rękę Abrahama, pośredniczą w przekazywaniu Prawa, prowadzą lud Boży, zwiastują narodziny i powołania, towarzyszą prorokom. Wreszcie anioł Gabriel zwiastuje narodzenie Poprzednika oraz narodzenie samego Jezusa. Życie Słowa Wcielonego od Wcielenia do Wniebowstąpienia jest otoczone adoracją i służbą aniołów. Gdy Bóg - "wprowadza Pierworodnego na świat - mówi Niech Mu oddają pokłon wszyscy aniołowie Boży" Ich śpiew uwielbienia przy narodzeniu Chrystusa nie przestał rozbrzmiewać w uwielbieniu Kościoła "Chwała Bogu..." Aniołowie strzegą Jezusa w dzieciństwie i służą Mu na pustyni, umacniają Go w agonii i mogliby ocalić Go z ręki nieprzyjaciół jak kiedyś Izraela. Aniołowie także "ewangelizują" głosząc Dobrą Nowinę Wcielenia i Zmartwychwstania Chrystusa. Będą obecni w czasie powrotu Chrystusa, który zapowiadają, służąc Mu podczas sądu . Kościół czci aniołów, którzy pomagają mu w jego ziemskiej pielgrzymce i opiekują się wszystkimi ludźmi. W taki sam sposób całe życie Kościoła korzysta z tajemniczej i potężnej pomocy aniołów . W liturgii Kościół łączy się z aniołami, by uwielbiać trzykroć Świętego Boga - przywołuje ich obecność w liturgii pogrzebowej w pieśni ..Niech aniołowie zawiodą cię do raju..." lub w "Hymnie cherubinów" w liturgii bizantyjskiej oraz czci szczególnie pamięć niektórych aniołów Św. Michała Św. Gabriela Św. Rafała
Życie ludzkie od początku aż do śmierci jest otoczone opieką i wstawiennictwem. "Każdy wierny ma u swego boku anioła jako opiekuna i stróża, by prowadził go do życia" .... Już na ziemi życie chrześcijańskie uczestniczy przez wiarę w błogosławionej wspólnocie aniołów i ludzi, zjednoczonych w Bogu.
ks.dr.M.Kaszowski




wtorek, 11 listopada 2008

ANIOŁ JEST - "MYŚLĄ BOGA" Echart



Anioły i ludzie współistnieją i współdziałają ze sobą od zarania dziejów. We wszystkich kulturach i epokach historycznych można znaleźć dowody na ich istnienie i działanie. Ludami, które szczególnie podkreślały istnienie sił anielskich były plemiona indiańskie Hopiów, Nawahów, Inków, Azteków, wysoko rozwinięte cywilizacje europejskie i orientalne Egipcjan, Rzymian, Persów, Greków, jak również wspólnoty religijne żydowskich kabalistów, hindusów, japońskich szintoistów, muzułmanów, chrześcijan itd.
W anielskim państwie istnieją Aniołowie najróżniejszych rodzajów i funkcji.
Ja pragnę przybliżyć wam jednak tych nam najbliższych, czyli naszych Aniołów Stróży.
„Anioł Boży, który szedł na przedzie wojsk izraelskich, zamienił miejsce i szedł na ich tyły, stając między wojskiem egipskim a wojskiem izraelskim. I tam był obłok ciemności, tu oświecający noc. I nie zbliżyli się jedni do drugich przez całą noc. Mojżesz wyciągnął rękę nad morze, a Pan cofnął wody gwałtownym wiatrem wschodnim, który wiał przez całą noc, i uczynił może suchą ziemią. Wody się rozstąpiły…” Księga Wyjścia Roz. 14 Wer. 19,20,21
Cóż takiego tak naprawdę zawiera ten opis? Otóż Tora pisana jest w ojczystym języku Izraelitów, w oryginale werset ten składa się z 72 liter hebrajskich (alfabet hebrajski składa się z 22 liter). Dodane do nich końcówki imion Boga „-EL”, bądź „-Jah”, tworzą imiona 72 Aniołów.
Tak więc w tym pamiętnym dniu przejścia przez morze zostały przydzielone każdemu człowiekowi Anioły Opiekuńcze.
Imiona Ich mogą dużo powiedzieć o naszych cechach charteru i słabościach, a także patronować naszym zdolnościom oraz komunikacji na planie duchowym.

W kalendarzowym roku podzielonym na 72 Anioły wypada, iż każdy z Nich opiekuje się pięcioma dniami.



poniedziałek, 10 listopada 2008






Także i ciebie, o mój św. Aniele Stróżu, proszę o twą mocną obronę. Zachowaj mnie dzisiaj znowu od wszystkiego złego na duszy i na ciele. Ostrzegaj mnie, gdy się serce moje w jakiej złej myśli zatrzymuje; trzymaj mnie, gdy mnie jaka zła skłonność do grzesznego uczynku chce pociągnąć. Napomnij mnie , gdy usta moje chcą jakie grzeszne słowo wypowiedzieć; zasilaj mnie, gdy mi wykonanie jakiejkolwiek powinności ciężkość sprawia. Gdy zaś co dobrego uczynić, złego zaniechać i trudy i mozoły z chrześcijańską cierpliwością ponosić będę, przedstaw to Panu Bogu i polecaj mnie Jego łasce teraz i we wieczności.


niedziela, 9 listopada 2008


Niektórzy ludzie pojawiają się w naszym życiu i szybko odchodzą ...
Niektórzy ludzie stają się naszymi przyjaciółmi i zostają na chwilę ...
zostawiając piękne ślady w naszych sercach ...
i nigdy nie będziemy dokładnie tacy sami , bo zawarliśmy przyjaźnie!!!

Wczoraj jest przeszłością . Jutro jest tajemnicą. Dziś jest darem ...



niedziela, 2 listopada 2008

ŚPIESZMY SIĘ KOCHAĆ LUDZI, TAK SZYBKO ODCHODZĄ...





ŚPIESZMY SIĘ......

Annie Kamieńskiej

Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy
tylko to co nieważne jak krowa się wlecze
najważniejsze tak prędkie że nagle się staje
potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
kiedy myślimy o kimś zostając bez niego

Nie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna
zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście
przychodzi jednocześnie jak patos i humor
jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej
tak szybko stąd odchodzą jak drozd milkną w lipcu
jak dźwięk trochę niezgrabny lub jak suchy ukłon
żeby widzieć naprawdę zamykają oczy
chociaż większym ryzykiem rodzić się niż umrzeć
kochamy wciąż za mało i stale za późno

Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze
a będziesz jak delfin łagodny i mocny

Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości
czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą

JAWA CZY SEN...



http://pl.youtube.com/watch?v=VnKMKyNXlUQ





ŚWIĘTO ZMARŁYCH W POLSCE

Do początku XX w. w Polsce (na terenach wiejskich) istniał zwyczaj przygotowywania w dniu 31 października różnych potraw. Pieczono chleby, gotowano bób i kaszę, a na wschodzie kutię z miodem i wraz z wódką pozostawiano je na noc dla dusz zmarłych (prawosławni na grobach, katolicy na domowych stołach). Wieczorem zostawiano uchylone drzwi wejściowe, aby dusze zmarłych mogły w swoje święto odwiedzić dawne mieszkania. Był to znak gościnności, pamięci i życzliwości, w zwyczaju było również nawoływanie zmarłych po imieniu. Wierzono, że dusze doświadczają głodu i pragnienia, potrzebują wypoczynku i bliskości krewnych. Obowiązkiem żywych było zaspokojenie tych pragnień, gdyż obrażone czy rozgniewane mogły straszyć, wyrządzić szkody, sprowadzić nieszczęście czy przedwczesną śmierć. Po zapadnięciu zmroku, przez dwa kolejne dni: 1 i 2 listopada, zabronione było klepanie masła, deptanie kapusty, maglowanie, przędzenie i tkanie, cięcie sieczki, wylewanie pomyj i spluwanie, aby nie rozgnieść, nie skaleczyć i nie znieważyć odwiedzającej dom duszy. W całej Polsce ugaszczano obficie żebraków i przykościelnych dziadów, ponieważ wierzono, że ich postać mogła przybrać zmarła przed laty osoba. W zamian za jadło zobowiązani byli do modlitwy za dusze zmarłych.


Tradycja palenia zniczy.
W noc zaduszną, aż do świtu, na cmentarzach, rozstajach i w obejściach, rozniecano ogniska, których zadaniem było wskazywanie drogi błąkającym się duszom. Popularne było również palenie ognisk na mogiłach samobójców i ludzi zmarłych tragicznie, którzy zwykle byli grzebani za murem cmentarnym. Chrust na te ogniska składano w ciągu całego roku (ten, kto przechodził obok, kładł obok grobu gałązkę i w ten sposób tworzył się stos do spalenia w noc zaduszną). Wierzono, że ogień palony na grobach samobójców ma moc oczyszczającą umarłych, daje również ochronę żywym przed złymi mocami, które mogły być obecne w takich miejscach.


sobota, 1 listopada 2008

Wszystkich Świętych


W starożytnym świecie pogańskim miejsce, gdzie chowano zmarłych, nazywano nekropolią, czyli miastem zmarłych. W języku chrześcijańskim określa się je jako cmentarz. Polskie słowo pochodzi od łacińskiego "coemeterium", a to od greckiego "koimeterion", które oznacza miejsce snu. O zmarłych mówi się bowiem, że zasnęli w Panu, by obudzić się w momencie zmartwychwstania.


Ojciec Święty Jan Paweł II tak pisał w "Tryptyku rzymskim": "I tak przechodzą pokolenia. Nadzy przychodzą na świat i nadzy wracają do ziemi, z której zostali wzięci". Papież dodawał: "Zatrzymaj się, to przemijanie ma sens, ma sens... ma sens... ma sens!".


Ten sens najdobitniej chyba ukazują pierwsze dni listopada, kiedy obchodzimy uroczystość Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny. Dlatego tak bardzo je lubię, mimo że zazwyczaj jest zimno i pada deszcz, a wokoło widać poważne i zadumane twarze ludzi spacerujących po cmentarzach i uświadamiających sobie kruchość istnienia, cierpiących z powodu rozstania z bliskimi. I choć te uczucia są bardzo ludzkie, z punktu widzenia wiary tak bardzo nielogiczne. Bo Bóg nie po to przecież stworzył człowieka, by zabrać mu życie, ale po to, by mu je dać. Jak największy prezent. Na zawsze.



Dni zadumy pomagają mi odzyskiwać właściwą hierarchię wartości i ustawiać wszystko w należnej perspektywie. Bo nakierowanie na to, co wieczne, pokazuje, co tak naprawdę ma w życiu sens i co jest ważne. Wyraźnie widać wtedy, że śmierć należy po prostu do życia i jest jego częścią. A przemijamy tylko po to, by przetrwać.

Wreszcie, te dni uczą modlitwy za tych, co odeszli.

Śmierć, której człowiek wierzący doświadcza jako członek mistycznego Ciała, otwiera drogę prowadzącą do Ojca". I przywoływał znane słowa św. Franciszka z Asyżu: "Bądź pochwalony, mój Panie, za śmierć, siostrę naszego ciała".

Jan Paweł II

Świat doczesny nie jest w stanie do końca uszczęśliwić człowieka, gdyż nie może wyzwolić go od cierpienia i śmierci. "Nieśmiertelność nie należy do tego świata. Ona może tylko przyjść do człowieka od Boga. Nie lękajcie się! (...) istnieje Ktoś, kto dzierży losy tego przemijającego świata, Ktoś, kto ma klucze śmierci i otchłani".

Jan Paweł II


Kto nam towarzyszy w chwili śmierci?

No właśnie, kto towarzyszy naszym bliskim, gdy odchodzą? Kto będzie towarzyszył nam w chwili śmierci?

Podobno wtedy człowiek zawsze jest sam. Mówią tak ci, którzy przeżyli na przykład śmierć kliniczną. Każdy, kto ma takie doświadczenie za sobą, podkreśla, że w chwili przejścia do innego świata był sam. Nawet, gdy przy łóżku szpitalnym stała rodzina. Nawet, gdy ktoś bliski trzymał umierającego za rękę, to w chwili śmierci człowiek zostaje sam.


Ks. Jan Twardowski powiedział kiedyś, że wierzy, iż na tamtym świecie, po przejściu na "drugi brzeg", wychodzi po człowieka Pan Jezus. A zaraz potem zjawiają się bliscy, którzy kochali nas tutaj, na ziemi. I że na pewno tej chwili nie należy się lękać. Bo śmierć zawsze jest sprawą Bożą. Stwórca tak zaplanował świat, że w jego sens wpisał śmierć, czyli początek nowego życia. Gdyby nie było śmierci, życie ludzkie pozbawione byłoby sensu, zostałaby wielka pustka.

Bez wątpienia są to święta zadumy nad życiem i śmiercią, nad losem człowieka oraz wiecznością. Jaka ona będzie? Trafnie ujął to znany teolog Hans Urs von Balthasar, mówiąc, że rzeczy ostateczne są dla naszego myślenia "nieobrazowe". Nie możemy sobie wyobrazić, jak wygląda życie po życiu. Także Pan Jezus nie zaspokaja ciekawskiej natury człowieka, który nie pojmie nigdy tego, co znajduje się poza czasem i poza przestrzenią. Nie sposób bowiem przekazać tego, co jest po drugiej stronie.